Aktualnie rzecznik MŚP zbiera opinie właścicieli firm na temat Małego ZUS. Uwagi dotyczą m.in. terminu składania wniosków o Mały ZUS.
Przełomowa ustawa
Rzecznik MŚP Adam Abramowicz wypowiadał się na temat Małego ZUS-u w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej. Stwierdził w nim m.in., że po raz pierwszy w historii polskiej gospodarki zanegowano ryczałtową zasadę składek na ubezpieczenia społeczne. Składka na ZUS jest skorelowana ze średnim wynagrodzeniem w kraju, dlatego rok rocznie rośnie. Aktualnie wynosi w pełnym wymiarze około 1300 złotych. Taka suma jest często nie do udźwignięcia przez małe firmy, które mają niewielkie lub nieregularne dochody. Do tej pory, przedsiębiorcy musieli opłacać ryczałt, nieważne czy posiadali środki finansowe czy nie. Dlatego często po ustaniu okresu ulgowego, czyli pierwszych 2 lat działania firmy, podczas których opłaca się ZUS w wysokości około 500 zł, przedsiębiorcy przechodzili do szarej stery lub zamykali biznesy. Ustawa o Małym ZUS-ie miała temu zapobiec poprzez skorelowanie wysokości składki na ZUS z przychodami przedsiębiorcy.
Problemy z Małym ZUS-em
Problemem w funkcjonowaniu ustawy jest fakt, że składkę wylicza się na podstawie przychodów za rok ubiegły. Zatem przedsiębiorca musi przez rok opłacać normalny ZUS przy niewielkich przychodach, by dopiero w kolejnym roku mieć możliwość płacenia składki mniejszej. Ponadto, istnieje zapis mówiący o tym, że jedynie przez 3 lata z 5 lat można korzystać z małego ZUS. Nawet zatem jeśli uzyskuje się przychody poniżej ustalonego progu przez cały okres działalności, to i tak przez 2 lata na każdy pięcioletni okres trzeba opłacać normalną składką. Rzecznik MŚ zwrócił uwagę, że termin składanie wniosków o Mały ZUS każdego roku jest dość krótki – do 8 stycznia. Zaznaczył, że z pewnością powinien ulec on wydłużeniu. Aktualnie rzecznik prowadzi konsultacje wśród małych i średnich firm, zbierając opinie o tym, co należałoby w ustawie o Małym ZUS-ie zmienić.