Szczególnie dotyczy to przedsiębiorców. Wielu z nich właśnie na Internecie opiera swój model biznesowy. Wystarczy wymienić, chociażby sklepy internetowe. Nadal jednak mało osób rozumie, jakie zagrożenia za tym idą oraz jak można firmową domenę chronić. Dowiesz się tego z niniejszego artykułu.
- Jakie konsekwencje niesie za sobą utrata domeny?
- Czy można posiadać prawo własności do domeny?
- W jaki sposób chronić domenę internetową?
- Na kogo zarejestrowana jest Twoja domena?
- Kiedy domena internetowa będzie łamać prawo?
- Darmowy sposób na ochronę nazwy firmy.
- Korzyści z rejestracji znaku towarowego.
- Ograniczamy działalność nieuczciwej konkurencji.
- Co w takim przypadku?
- Walka z naruszycielem na drodze sądowej.
- Podsumowanie
Jakie konsekwencje niesie za sobą utrata domeny?
Dla każdej firmy (nie tylko sklepu internetowego), utrata domeny to prawdziwa katastrofa. Jest to spowodowane tym, że automatycznie traci się dostęp do firmowych skrzynek mailowych. To właściwie z dnia na dzień odcina ją od korespondencji czy nowych zapytań. Taka sytuacja bardzo łatwo może zachwiać płynnością finansową firmy.
Jeśli jesteś przedsiębiorcą, to powinieneś wiedzieć, w jaki sposób chronić swoją witrynę przed zagrożeniami, jakie na nią czyhają. Konkurencja nie śpi i często zdarza się, że wykorzysta każde możliwe zagranie, aby Ci zaszkodzić lub przejąć Twoich klientów.
Czy można posiadać prawo własności do domeny?
Domeny internetowe rejestruje się na zasadzie „Kto pierwszy ten lepszy”. Rejestrator nie sprawdza, czy przyszły abonent może taką domeną w ogóle się posługiwać. Taki zarzut może podnieść dopiero osoba, której prawa taka domena będzie naruszać (np. prawa do zarejestrowanego znaku towarowego).
Mogłoby się wydawać, że płacąc za przedłużenie domeny, stajemy się jej właścicielami. Okazuje się jednak, że nie jest to prawo własności. Już bliżej temu modelowi do wynajmowanego na czas określony mieszkania. Oznacza to, że z samego faktu rejestracji czy używania domeny nie mamy do niej jakichś szczególnych praw. Te mogą istnieć, ale ich źródła należy szukać w innym miejscu.
W jaki sposób chronić domenę internetową?
Istnieje kilka sposobów ochrony marki firmy. Minimalny poziom ochrony wynika z przepisów niewymagających formalnej rejestracji.
Jednak jeśli chcemy czuć się 100% zabezpieczeni, to powinniśmy zastrzec domenę jako znak towarowy w Urzędzie Patentowym. Domenę lub fantazyjną nazwę, z której się składa.
Ciekawostka:
Nazwa i logo to nie wszystkie rodzaje znaków towarowych. W określonych przypadkach zastrzec można dodatkowo znak przestrzenny, dźwiękowy, zapachowy a nawet smakowy i dotykowy.
Jeżeli nie chcesz lub nie masz czasu zajmować się formalnościami, to skorzystaj z pomocy rzecznika patentowego. Prawna ochrona marki jest sprawą na tyle istotną, że nie można sobie tutaj pozwolić na błąd. Poza tym pamiętaj, że nie każdą nazwę da się w ten sposób chronić. Rzecznik patentowy przed zgłoszeniem przeprowadzi dla Ciebie analizę prawną i sprawdzi, czy nie ma żadnych kolizji. Dzięki temu zwiększasz zdecydowanie szanse na przejście pomyślnie całej procedury.
Na kogo zarejestrowana jest Twoja domena?
Sam fakt używania domeny nie oznacza, że jesteś jej abonentem. Niekiedy okazuje się, że domena jest zarejestrowana na agencję reklamową czy Twojego pracownika. Łatwo to jednak sprawdzić. Wystarczy wpisać nasz adres domeny w wyszukiwarkę udostępnioną na stronie domeny.pl
Oczywiście, kiedy nie ma konfliktu z abonentem to szybko i łatwo może on dokonać jej cesji na Ciebie. Jednak w przypadku sporu możesz bardzo dużo stracić – mowa tutaj o skrzynce mailowej, widoczności w sieci czy też całej bazie klientów. Spory sądowe będą niestety kosztować nas czas i pieniądze. Lepiej więc zająć się tą kwestią, kiedy z abonentem żyjemy w zgodzie.
Kiedy domena internetowa będzie łamać prawo?
Zapewne wielu z Was kojarzy podróbki popularnych marek jak buty Adldas, Adonis czy Adidres. To samo dzieje się w przypadku domen internetowych. Oszuści rejestrują domenę o bardzo podobnej nazwie. Zmiana powstaje poprzez dodanie jednej litery bądź zrobienie literówki (tzw. metoda grubych palców).
Innym sposobem jest tzw. szantaż domenowy. Model działania jest bardzo prosty. Oszuści rejestrują domenę z nazwą naszej firmy, ale innym rozszerzeniem np. .com. .eu. Następnie oferują nam kupno tej domeny pod groźbą jej cesji na konkurencję. Propozycja tego typu często pada w rozmowie telefonicznej i jest ograniczona czasowo do kilku godzin. Presja związana z taką sytuacją i nieznajomość prawa powoduje, że część wiele osób ze strachu ulega szantażystom.
Czy jest jednak jakieś wyjście z tej sytuacji? Oczywiście! Wystarczy zarejestrować nazwę firmy bądź pełny adres domen internetowej jako znak towarowy.
Darmowy sposób na ochronę nazwy firmy.
Wiele osób żyje w przekonaniu, że ich marka jest chroniona przez prawo bez konieczności rejestracji w Urzędzie Patentowym. To prawda, ale niepełna. Chodzi o to, że poziom tej ochrony jest wtedy minimalny. Prawa do znaków niezarejestrowanych można wywodzić z ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, kodeksu cywilnego czy ustawy o prawie autorskim.
Problem w tym, że w przypadku sporu, będziemy musieli się mocno nagimnastykować, aby wykazać, że te prawa faktycznie nam przysługują. Skoro bowiem powołujemy się na prawa, które nigdzie nie są odnotowywane to jedynym sposobem, aby wykazać, że one istnieją, jest przedłożenie dużej ilości dowodów.
To mogą być faktury, katalogi, reklamy, listy klientów itp. Finalnie w sporze, zanim sędzia oceni czy konkurent naruszył nasze prawa, najpierw musimy udowodnić, że nam przysługują. Tutaj wiele osób zapomina, że te prawa również są terytorialne. Mając mały osiedlowy butik odzieżowy, nie zabronimy używania takiej samej nazwy komuś z drugiego końca Polski… no, chyba że zarejestrowaliśmy wcześniej swój znak towarowy.
O tym, jak różni się ochrona marki bez rejestracji o tej będącej następstwem zastrzeżenia znaku towarowego w Urzędzie Patentowym, dowiesz się z poniższego nagrania.
Korzyści z rejestracji znaku towarowego.
Powiedzieliśmy już sobie trochę o bezpłatnej ochronie, teraz skupmy się na sytuacji, kiedy jednak decydujemy się na skorzystanie z „płatnej” protekcji. Aby stać się formalnym właścicielem znaku towarowego, należy go zarejestrować w Urzędzie Patentowym.
Znak towarowy, żeby dało się go zastrzec, musi spełniać przede wszystkim funkcję odróżniającą. Na ochronę nie mają więc co liczyć oznaczenia opisowe. Przykładem niech będzie gruszka w stosunku do owoców. Dokładnie te same zasady obowiązują, jeżeli postanowimy zarejestrować w Urzędzie Patentowym domenę internetową.
Na pewno dzięki takiej rejestracji możemy zaoszczędzić pieniądze.
Zamiast wykupować kilka lub kilkanaście domen internetowych wystarczy zarejestrować jeden słowny znak towarowy. Jeśli konkurent wykupi domenę podobnej do naszej i będzie korzystał z niej komercyjnie, to naruszy prawo. Jest to również zabezpieczenie przed szantażem domenowym, o którym wspomniałem wcześniej. W przypadku takiej sytuacji jesteśmy w stanie odebrać domenę siłą, ponieważ jesteśmy chronieni prawem własności.
Ograniczamy działalność nieuczciwej konkurencji.
Zbliżamy się powoli do końca. Straszyłem kilka razy, jakie to zagrożenia czekają nas, jeśli nie chronimy swojej domeny internetowej. Aby zachować balans trzeba mieć świadomość, co daje nam oręż w postaci zarejestrowanego znaku towarowego.
Wyobraź sobie taką sytuację.
Ktoś postanawia wykorzystać Twoją nazwę (którą rzetelnie i konsekwentnie budujesz) do stworzenia aukcji na Allegro, prowadzenia FanPage’a na Facebook’u lub do uruchomienia kampanii reklamowej w Google AdWords. Pewnie domyślasz się, że w przypadku korzystania z bezpłatnej ochrony przekonanie tych portali do usunięcia ofert konkurenta będzie graniczyło z cudem. Jednak my jesteśmy sprytniejsi i postanowiliśmy wcześniej zastrzec naszą domenę.
Co w takim przypadku?
Każdy z tych serwisów posiada specjalny formularz, w którym można zgłosić naruszenie prawa do znaku towarowego. Wystarczy załączyć do niego numer prawa ochronnego lub świadectwo rejestracji. W większości przypadków to wystarczy do usunięcia oferty nieuczciwej konkurencji.
Walka z naruszycielem na drodze sądowej.
Pamiętacie, jak wspomniałem o trudzie gromadzenia dowodów w przypadku dochodzenia swoich praw do niezarejestrowanego znaku towarowego? Jeśli nasz znak towarowy jest zarejestrowany – wystarczy pokazać przed sądem świadectwo rejestracji, wydane przez Urząd Patentowy.
W takiej sytuacji nie musisz przedstawiać żadnych innych dowodów na wykazanie przysługujących Ci praw.
Zanim zdecydujesz się skierować sprawę do sądu powszechnego, opcją, która wydaje się ciekawa, jest próba rozwiązania sporu polubownie. Podniesiony przez Ciebie zarzut naruszenia prawa do znaku towarowego możesz uzupełnić zarzutem naruszenia prawa do firmy, czy też dokonania czynów nieuczciwej konkurencji.
Problem w tym, że po skierowaniu formalnego wezwania do zaprzestania naruszania prawa, abonent może dokonać cesji domeny. Aby temu zapobiec, możemy złożyć zapis na Sąd Polubowny ds. Domen Internetowych przy PIIT. Jeżeli tylko abonentem jest przedsiębiorca, musi on zgodzić się na arbitraż pod rygorem rozwiązania z nim umowy abonenckiej.
Podsumowanie
Nie da się zaprzeczyć, że postępująca cyfryzacja powoduje, że w dużej mierze, działalność internetowa jest po prostu niezbędna. Jak widać, czekają na nas zagrożenia w sieci i jest to nieuniknione. Jednak o wiele łatwiej jest nam się bronić, kiedy wiemy, z jakich narzędzi możemy korzystać.