Wysokość obowiązkowych, zryczałtowanych składek do ZUS jest główną przyczyną niezakładania nowych firm przez potencjalnych przedsiębiorców. Nikt nie chce ryzykować konieczności opłacania stałej i to wysokiej daniny, nawet gdy nie uzyskuje przychodów. Tak jest obecnie, lecz już niedługo ma się zmienić.
Według nowego pomysłu przedsiębiorcy, którzy będę zarabiali poniżej 5000 złotych miesięcznie, zamiast stałej opłaty składkowej (obecnie około 1125 złotych), zapłacą jedynie 22.5%. Jest to na tyle dobre rozwiązanie, że zupełnie początkujący przedsiębiorcy nie zapłacą żadnej składki, dopóki nic nie zarobią. Z kolej zarabiający już znacznie więcej – powyżej 5000 złotych miesięcznie – nie zapłacą nic więcej, niż dotychczas. Można więc powiedzieć, że i wilk syty i owca cała.
Co więcej przejście z oskładkowania procentowego na zryczałtowany będzie przebiegało płynnie, ponieważ 22.5% od kwoty 5000 złotych, to 1125 złotych, czyli tyle ile wynoszą obecnie składki. Cały pomysł ma szereg zalet, a główną z nich będzie zmniejszenie tzw. szarej strefy. Wiele osób, które na własnych rachunek może sobie dorobić np. 1500 złotych miesięcznie nie zakłada obecnie działalności, bo niemal cały ten przychód lub jego ogromną część musieliby przekazać do ZUS-u i US. Już niebawem ma się to zmienić.