Sytuacja dotyczy przede wszystkim te przedsiębiorcze kobiety, które w ostatnich latach otrzymywały zasiłki macierzyńskie. Otrzymują one pismo ZUS informujące o konieczności zrobienia korekty dokumentów, a ich skutkiem jest wyrejestrowanie z ubezpieczenia chorobowego. Właśnie to ubezpieczenie daje prawo do uzyskiwania zasiłków chorobowych i macierzyńskiego.
Technicznie to wygląda tak, że ZUS przyjmuje rejestrację do ubezpieczenia z dniem przysłania korekty dokumentów, a więc uznaje, że wcześniej osoba nie była zarejestrowana. Stąd „wniosek”, że zasiłki były przyznane niezgodnie z prawem i trzeba je zwrócić. ZUS-owi nie przeszkadza jednak, że przedsiębiorca też opłacał składki…
Według autorów artykułu w portalu naTemat.pl, celem takich działań jest bilansowanie deficytu środków, których jak wiadomo, w ZUS brakuje. Podnoszą oni alarm, by przedsiębiorcy nie odpowiadali na pisma dotyczące właśnie korekt deklaracji rozliczeniowych i zgłoszeniowych. Wysłanie takiej korekty może skutkować koniecznością zwrotu wszystkich pobranych zasiłków (w tym macierzyńskiego) z odsetkami wstecz za 3 lata kalendarzowe, między 2012 a 2016 r., co w wielu przypadkach może oznaczać kwoty sięgające kilkunastu a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Jeżeli doniesienia te są prawdziwe, to taką działalność ZUS-u należy uznać za bardzo niebezpieczną dla przedsiębiorcy! W praktyce taka sytuacja może oznaczać bankructwo firmy i problemy finansowe na lata. Dlatego jeśli otrzymacie druk od ZUS-u w sprawie „aktualizacji”, a w ciągu ostatnich lat otrzymywaliście świadczenia od ZUS, to uważajcie co im odsyłacie.
Pozostaje liczyć na to, że jest to tylko jakiś „wybryk” nadgorliwych pracowników i że proceder ten zostanie szybko zaniechany.