Projekt ustawy przygotowywanej przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii przewiduje także zwolnienie osoby przejmującej firmę z uiszczania podatku od spadku.
Śmierć nie będzie oznaczać końca firmy
Ministerstwo stworzyło projekt ustawy, by zająć się problemem sukcesji firmy po zamarłym właścicielu. Aktualnie, dalsze prowadzenie firmy przez spadkobierców zmarłego w przypadku działalność gospodarczych wpisanych do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG) jest dość skomplikowane. W wielu przypadkach takie firmy osierocene przez właściciela przestają istnieć. Wynika to z tego, że prawo nie przewiduje możliwości dziedziczenia prowadzenia działalności, przejęcia NIP-u, kontraktów, zezwoleń czy koncesji. Na spadkobiercę przechodzi jedynie majątek zmarłego. Według nowych przepisów w przypadku śmierci właściciela przedsiębiorstwa, zawarte przez niego kontrakty, umowy o pracę oraz uzyskane zezwolenia, koncesje, licencje będą pozostawały w mocy.
Rola zarządcy sukcesyjnego
Przedsiębiorca powinien za życia wyznaczyć zarządcę sukcesyjnego firmy, który po jego śmieci przejmie działalność gospodarczą, przynajmniej do momentu rozstrzygnięć formalnych dotyczących spadku. Taki zarządca sukcesyjny musi wyrazić zgodę na bycie wyznaczonym do tej funkcji, jako że wiąże się ona z licznymi obowiązkami. Ponadto zarządcę powołać będą mogły osoby dziedziczące firmę oraz współwłaściciel firmy, jeśli jest małżonkiem zmarłego. Takie rozwiązanie będzie obowiązywać w przypadku, gdy przedsiębiorca nie powoła przed śmiercią zarządcy sukcesyjnego. Zarząd sukcesyjny będzie mógł trwać maksymalnie dwa lata od momentu otwarcia spadku. W uzasadnionych przypadkach, czas ten może być wydłużony przez sąd do pięciu lat. Wedle projektu ustawy, zarząd sukcesyjny automatycznie wygaśnie z chwilą dokonania podziału spadku po właścicielu firmy. Zarządca sukcesyjny, aby mieć łatwość prowadzenia spraw dotyczących rozliczeń podatkowych, będzie mógł przez okres sprawowania swojej funkcji korzystać z NIP-u zmarłego właściciela.
Pracownicy nie pójdą na bruk
Ustawa nie tylko chroni firmy przed upadkiem w momencie śmierci właściciela – a takich przypadków jest około 100 miesięcznie, ale też chroni prawa jego pracowników. Projekt zakłada, że umowy o pracę i umowy cywilnoprawne zostaną w mocy, zatem pracownicy będą mieli stabilniejszą i bardziej jasną sytuację.