W Polsce najwięcej firm prowadzonych jest w formie działalności gospodarczej. Jest ich obecnie około 2,5 miliona. Ta forma prawna ma wiele zalet, lecz jest bardzo ryzykowana ze względu na możliwość nagłej śmierci przedsiębiorcy. W obecnej sytuacji prawnej cała firma wówczas wygasa, rozwiązują się wszelkie umowy – z kontrahentami, jak i pracownikami, kwestia niedoszłych rozliczeń pozostaje sporna.
Zmieni się to dzięki instytucji prokurenta „mortis causa” (na wypadek śmierci). Osoba taka będzie mogła jeszcze przez rok od śmierci przedsiębiorcy prowadzić jego firmę, podpisywać i wypowiadać umowy, płacić zobowiązania, przyjmować należności. Będzie mogła w tym czasie posługiwać się numerami identyfikacyjnymi NIP i REGON oraz nazwą firmy, do której będzie musiała jednak dodać określenie „w spadku”.
Prokurenta będzie mógł wybrać przedsiębiorca samodzielnie, jeszcze za życia, a jeśli tego nie zrobi, to będą mogli go powołać spadkobiercy lub sąd.
Prawnicy przyznają, że pomysł może być trudny do wprowadzenia ze względu na obowiązujące zapisy prawa spadkowego, które w niektórych szczegółach mogą być sprzeczne z powyższymi propozycjami. Jednak przed wprowadzeniem nowego prawa w życie nieścisłości te zostaną zapewne wyjaśnione.