List został podpisany przez kilkunastu sygnatariuszy instytucjonalnych i wysłany do polskich deputowanych. Poza krytyką reformy zawiera on propozycje kompromisowych zapisów.
Sporne artykuły
Sygnatariusze apelu są szczególnie zaniepokojeni art. 3, 11 oraz 13 dyrektyw. Artykuł 3 dotyczy tzw. TDM, czyli text and data mining. Według polskich przedsiębiorców w obecnym proponowanym kształcie zapis ogranicza stosowanie eksploracji tekstu i danych przez inne instytucje niż naukowe. Zwracają oni uwagę, że międzynarodowe koncerny w ostatnich latach chętnie budują w Polsce centra R&D, a ograniczenie możliwości stosowania TDM wpłynie negatywnie na rozwój nowoczesnej gospodarki opartej o technologie, dane i sztuczną inteligencję. Z kolei art. 13 budzi kontrowersje poprzez wprowadzenie obowiązku filtrowania danych i odpowiedzialności prawnej dostawców usług internetowych za zamieszczane online przez ich użytkowników treści. Polska koalicja przedsiębiorców uważa, że stanowisko kompromisowe zaproponowane przez komisję IMCO lepiej by się sprawdziło. Artykuł 11 dyrektywy jest jednym z bardziej krytykowanych przez środowiska przedsiębiorców, gdyż zakłada on objęcie prawem wydawców nawet krótkich form umieszczanych w Internecie. W efekcie może dość do opodatkowania np. linków i wprowadzenia monopolu na krótkie formy prasowe, niebędące utworami. Nagłówki oraz leady artykułów nie mogłyby zostać wykorzystane bez zgody wydawcy i uiszczenia opłaty za ich używanie. Tu sygnatariusze apelu proponują zastosować kompromis wymyślony przez Polski rząd, który zakłada domniemanie nabycia praw autorskich przez wydawców.
Kto podpisał apel?
Pod listem do europosłów podpisali się: Krajowa Izba Gospodarcza, Związek Cyfrowa Polska, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Start-up Poland, Fundacja Centrum Cyfrowe, Związek Pracodawców Technologii Cyfrowych Lewiatan, Federacja Konsumentów, Parlament Studentów RP i Stowarzyszenie EBIB. Autorzy listu uważają, że Unia Europejska ulega lobbingowi ogromnych koncernów medialnych i nie zwraca uwagi na opinię większości interesariuszy, którzy obawiają się nowego prawa autorskiego oraz przedstawione analizy ekspertów, które krytycznie odnoszą się do reformy.