Mężczyzna prowadził spółkę, która podpisała z holenderską firmą kontrakt na bardzo wysoką kwotę. Zabezpieczeniem stron był zapis o karze umownej na ćwierć miliona złotych. Kontrahent rozmyślił się – firma z Holandii sprawdziła NIP szczecińskiej firmy i stwierdziła, że dane są fałszywe. Spowodowało to rozwiązanie umowy i nałożenie kary.
Marcin M. dowiedział się wtedy, że ma nadane dwa numery NIP. Błąd pojawił się, gdy przedsiębiorca próbował zarejestrować elektronicznie swoją firmę. Próbował zarejestrować spółkę aż 19 razy. Urzędnik nadał jego firmie drugi numer NIP, natomiast w bazie KRS pozostał pierwszy numer.
Przedsiębiorca nie tylko stracił pieniądze z powodu utraty kontraktu, ale także będzie musiał zapłacić karę. Drugi numer NIP unieważniono dopiero 1 kwietnia.
Historia będzie miała finał w sądzie – Marcin M. domaga się od rządu odszkodowania na milion złotych. Czy za błąd systemu zapłacą podatnicy?
To pierwsza sytuacja tego typu – mężczyzna uważa, że stał się ofiarą systemu i przez to stracił nie tylko klienta, ale także wiarygodność.
Elektroniczny system stosowany podczas rejestracji firm jest bardzo wygodny, ale wypełniony formularz warto skonsultować z księgową lub inną osobą, która posiada doświadczenie w tej dziedzinie. W przeciwnym wypadku można narazić się na problemy podobne do tych, które przytrafiły się przedsiębiorcy ze Szczecina.